- Stawy w Rudzie
- Kościół w Dębe Wielkie
- Wydmy w Rysiach
- Zamalowane oznaczenie przy stawach w Rudzie
Długie szutrowe drogi przez pola i łąki, ciche lasy z wydmami i malownicze stawy w Rudzie – tak w skrócie można opisać zielony szlak wokół Dębe Wielkie. Nie zabraknie też tu kilku zabytków i dogodnych miejsc na odpoczynek. Szlak jest idealny na niedzielną wycieczkę czy na złapanie oddechu po pracy.
Szlak ma formę pętli, nie ma wytyczonego początku/końca (a przynajmniej nie udało się go mi odnaleźć). Z tego względu polecam go zacząć ze stacji PKP Dębe Wielkie spod ładnego wykonanego z cegły budynku dworca / kasy biletowej. Jest tutaj łatwo dojechać z Mińska Maz. rowerem, samochodem, a przede wszystkim pociągiem. Proponuję kierować się w północno – zachodnia część, czyli spod stacji ruszamy małym tunelem pod główną drogą nr 2, skręcamy w prawo i trzymamy się cały czas oznaczeń. Szlak generalnie jest dobrze oznaczony i nie powinniśmy mieć problemów z nawigacją. Początkowy fragment prowadzi boczną ulicą wzdłuż głównej drogi. Dębe Wielkie jako jedyna miejscowość na tej trasie ma równolegle poprowadzone lokalne drogi względem głównej, tranzytowej trasy. Bardzo dobre rozwiązanie że względu na bezpieczeństwo i komfort – są całkowicie niezależne.
Po prawej stronie w niewielkiej odległości nad zabudowaniami wybija się zabytkowy kościół rzymskokatolicki zbudowany w 1906 roku w stylu neogotyckim według projektu Józefa Piusa Dziekońskiego. Szlak koło niego nie prowadzi, ale zawsze można mały kawałek podjechać. Zaraz skręcamy w lewo w szutrową drogę pośród domków jednorodzinnych. Dojeżdżamy do asfaltu, ostry zakręt w prawo. Będziemy mijać sklep spożywczy za którym skręcamy w lewo – warto zrobić tam małe zapasy jak nic nie mamy, następny będzie dopiero w Rudzie.
Dziurawy asfalt i koło wiejskiego domku skręcamy w prawo drogą biegnącą w las. Tutaj można zobaczyć ładne wydmy, a szlak przebiega zaraz pod Rysiową Górą – jeden z wyższych punktów w okolicy.
W większości będziemy jechać szutrem lub przez las. Na tym odcinku nie zabraknie malowniczych miejsc, droga przecina rzeczkę która płynie prosto przez pola, długie szutrowe odcinki przez pola też prezentują się znakomicie.
Po drodze można się zatrzymać na małej wydmie, a kawałek za nią po prawej stronie będzie widać mały staw z miejscem postojowym i wiatą.
Niedługo kończy się przyjemny szutrowy odcinek, a zaczyna asfaltowy wiaduktem nad obwodnicą. Mijamy kościół i skręcamy w prawo koło marketu ogrodniczego na główną drogę – tutaj proponuję zjechać od razu na chodnik po lewej stronie – po kilkuset metrach pojawi się asfaltowa droga równoległa do krajowej dwójki.
Spokojnie nią jedziemy, aż do zajazdu „Pod Dębem” gdzie zaraz za nim skręcamy w lewo – stąd ciężko widać oznaczenia i możemy przez pomyłkę pojechać prosto. Długą prostą przez pola i koło kościoła dojeżdżamy do Rudy. Znajdują się tutaj stare zabudowania dworskie z samym dworkiem na czele. Niestety całość jest zniszczona, ale ze względu na dobrą położenie ładnie się prezentuje.
Asfaltem dojeżdżamy do najbardziej malowniczego miejsca na szlaku oraz według mnie – w całej okolicy, czyli do stawów w Rudzie. Są to właściwie dwa stawy podzielone przez rzekę Mienię – Kroczkowy oraz Łąkowy. Zaraz przed mostem skręcamy w prawo koło szlabanu (ktoś tu zamalował oznaczenie szlaku) i podążamy cały czas prosto pomiędzy stawami.
Woda w stawach jest czysta, można tam spotkać wiele ptaków np. gęsie, łabędzie, rybitwy. Całości dopełnia brzeg porośnięty trzciną. Wszystko prezentuje się znakomicie, zwłaszcza, że obszar który zajmują jest całkiem pokaźny. Ogólnie jest to znakomite miejsce na dłuższy postój czy piknik.
Podążamy szlakiem dalej wzdłuż rzeki która spokojnie płynie przez pola, aż do tamy gdzie nabiera prędkości, aby po chwili przecinać pola już spokojniejszym nurtem.
Rzeczka płynie przez pola wręcz zygzakiem, mijając nawet konie biegające na pobliskiej łące. I w takim klimacie docieramy do kolejnej, już nieczynnej tamy we wsi Górki. Tutaj też znajduje się sklep spożywczy.
Szlak wkracza na asfalt i już stąd kierujemy się prosto do punktu startowego – stacji PKP Dębe Wielkie. Kilka kilometrów, trochę szutru i już cała trasa jest za nami.