Dzień 3 – Allinge – Olsker – Gudhjem – Slettegard
Wszystkie tanie pola namiotowe kosztują 25 koron (brak opłaty klimatycznej), których na całej wyspie jest 5. To akurat było rewelacyjne, gdyż był tam zapewniony gorący prysznic, ‘stołówka’, prąd oraz możliwość rozpalenia ogniska. Po kilku kilometrach jazdy zrobiliśmy przerwę na zwiedzanie ruin zamku Hammershus. Zaskoczyły nas tablice informacyjne w języku polskim. W końcu polski turysta został doceniony! 🙂
Zamek Hammershus jest największym tego typu obiektem w północnej Europie, który został zbudowany przez Duńczyków około 1255 roku. Fortyfikacje znajdują się na skalnym klifie. Składa się na nie mur (niekiedy podwójny), o długości 750 m, szańce oraz fosa. Od 1743 roku siedzibą namiestnika królewskiego stało się Rønne, a zamek (wcześniejsza siedziba) zaczął popadać w ruinę, stanowiąc jednocześnie cenne źródło materiałów budowlanych dla mieszkańców pobliskich wsi.
Gdy już nasyciliśmy swe oczy widokami morza z zamku ruszyliśmy dalej. Trasa Allinge – Gudhjem okazała się najprzyjemniejszą z tego powodu, że jechaliśmy z wiatrem i na dodatek z górki. Był pewien odcinek gdzie bez pedałowania po rozpędzeniu przejechaliśmy z 3 km (niesamowite uczucie). Dzień zakończyliśmy ogniskiem na tanim polu namiotowym.
Dzień 4 – Slettegard – Osterlars – Ostermarie – Svaneke – Ellesgard
Przedostatni dzień zaczęliśmy od zwiedzania kościółka w Osterlars (wstęp 10 koron). Ten kościółek dostarczył nam więcej wrażeń niż poprzednie kościółki tego typu. Budowla składa się z apsydy, owalnego prezbiterium oraz okrągłej nawy. Ma 3 kondygnacje. Niegdyś budowla była ufortyfikowana, najwyższa kondygnacja pełniła funkcję galerii strzeleckiej. Kościół powstał ok. 1160 roku. Ściany zostały wykonane z kamieni polnych, a fundamenty z bornholmskiego piaskowca. Zewnętrzna średnica nawy wynosi 16 m. W jej centrum znajduje się pusta w środku kolumna o średnicy 6 m, która jest pokryta freskami wykonanymi ok. 1350 r. Na poddaszu z wąskich okien można było zobaczyć okolice Osterlars.
Po kilkunastokilometrowej jeździe dojechaliśmy do Svaneke w celu odwiedzenia wędzarni ryb. Chodzą słuchy, że nie powinno się opuścić wyspy, bez degustacji choćby jednego wędzonego śledzia. I tak też postąpiliśmy. Osobiście stwierdziłem, że wędzone śledzie są złotem Bornholmu.
Po posiłku wyruszamy do Ellesgard na kolejne tanie pole namiotowe. I tak przy zachodzie słońca dojechaliśmy do Ellesgard.
Dzień 5 – Ellesgard – Nexo
Ostatniego dnia zrobiliśmy najmniej kilometrów (około 10). Po wcześniejszym telefonie dowiedzieliśmy się, że prom wypłynie bez przeszkód o 17:00. Udaliśmy się więc na kupowanie pamiątek oraz zwiedzanie Nexo, które jest największym portem rybackim na wyspie. I tak oto żegna nas Bornholm.
Podsumowanie:
– Najlepiej zamawiać bilety na prom w ostatniej chwili będąc pewnym, że nie będzie sztormu.
– Ceny są generalnie 4 x większe niż w Polsce np. baton za 6 zł.
– Najlepsze – 2 z 5 tanie pola namiotowe znajdują się na zachodzie wyspy. W pozostałych brak prądu oraz ciepłej wody.
– Na całej wyspie są darmowe toalety.