Czujecie już wiosnę? Rowery odpicowane i gotowe na nabijanie kilometrów i odkrywanie tras? My ten weekend wykorzystaliśmy na sto procent! Zobaczcie co działo się w ciągu ostatnich dwóch dni…

Bike Expo – narodowy test rowerowy

Byliśmy w ubiegłym roku – więc nie mogło nas zabraknąć i tym razem. Mieliśmy porównanie, jeżeli chodzi o organizację, bogactwo stanowisk i przede wszystkim przygotowanie toru testowego dla rowerów. W tym roku wydarzenie było lepiej zorganizowane w kwestii jazd testowych, które było dla nas najistotniejsze. Na płycie boiska przygotowane były przeszkody (np. tarka z drzew, sztuczne nierówności, zjazdy). Umożliwiało to lepsze sprawdzenie potencjału roweru i to jak się na nim czujemy. Sprawdzaliśmy głównie rowery MTB na które „choruje” cała obecna na targach czwórka MGRowiczów. Na tegorocznej edycji na plus wymóg kasków na torze – bezpieczeństwo przede wszystkim.

Poszczególne stanowiska producentów były na różnym poziomie – więcej rowerów do wyboru lub mniej, ogarnięci wystawcy lub zakręceni nie wiedzący za co się łapać i komu pomóc 🙂 Oddzielnie odbywały się wystawy i targi – już nie na płycie boiska, a w środku w pomieszczeniach. Mnóstwo producentów rowerów, akcesoria, gdzie każdy – szosowiec, miejski rowerzysta czy miłośnik terenu znalazł coś dla siebie. Ubrania, zegarki, słuchawki, kaski, ochraniacze… nawet strefa bikefittingu czy popularnego Zwifta. Dla koneserów – wystawa zabytkowych rowerów, które robią wrażenie i zaskakują. Goście specjalni wydarzenia to m.in. Maja Włoszczowska i Michał Kwiatkowski. Spotykaliśmy innych mińskich rowerzystów w ogromnym tłumie. Spędziliśmy dzień aktywnie, nasyciliśmy się rowerami i wracamy zadowoleni! Zobaczcie videorelację z naszego Instagrama.

Adam debiutuje w Małej Lidze XC

W sobotę odbyła się inauguracja Małej Ligi XC – to cykl amatorskich wyścigów kolarstwa górskiego. Wyścigi są zorganizowane w formule XC, trasa prowadzona jest w pętli, które zawodnicy, w zależności od wieku i płci, pokonują odpowiednią ilość razy. Na Adama czekało błotko, ciasne drzewa i sprawdzian umiejętności.

Jak relacjonuje Adam:

Kolejny weekend, kolejne zawody. Tym razem lekka odmiana ponieważ po raz pierwszy w życiu wziąłem udział w zawodach Cross Country (XC) organizowanym przez stowarzyszenie Mała Liga XC. Inauguracyjny wyścig tego cyklu odbył się w lasach w podwarszawskim Józefowie. Rywalizowaliśmy na pętli o długości około 3,2 km, z czego większa jej część była zlokalizowana na Górze Lotników. Jak przystało na XC, trasa obfitowała w podjazdy, zjazdy, korzenie, małe dropy, piaski, hopki oraz single… i tak non stop, praktycznie bez miejsca na wytchnienie. Pikanterii dodawało błoto, które zalegało w trudnych technicznie miejscach, gdzie ścieżka przebiegała blisko drzew i tu było widać największe braki w technice. Tutaj też notowałem największe straty, których pomimo lepszej jazdy na podjazdach nie byłem w stanie odrobić.

Udział w tego typu zawodach wynikał z ciekawości a dodatkowo miał być dobrym treningiem i to myślę udało się w pełni zrealizować. Szczególnie chciałem podziękować ekipie w osobach: Szymek, Dorota, Dominika, Paweł oraz Krzysztof, za głośny i gorący doping na całej trasie. Bez Was nie jechałoby się tak przyjemnie. Człowiek jest w stanie więcej wykrzesać z siebie, jak ma taką wspaniałą ekipę. Dziękuję 🙂 I zdradzę małą tajemnicę… nie byłem ostatni i obyło się bez gleb 🙂 

Techniczny trening

W niedzielę przywitała nas wiosna – oby została na trochę dłużej, niż straszą pogody… Pełne słońce po prostu wywabiało ludzi z domów! Nina postanowiła potrenować technikę w okolicznych lasach. Oprócz tego, co ma do zaoferowania nasz las – fajne, dynamiczne zjazdy z muldami czy stromy podjazd, można samemu tworzyć przeszkody. Wystarczą pieńki czy gałęzie. Dzisiaj było pompowane! Amortyzator katowany w stu procentach! W tym sezonie Nina ma postanowienie poprawienia techniki zjazdów i podjazdów, a także zachowania podczas skoków z progów czy dropów. Może też uda się nauczyć kilka sztuczek? Tak, by na metę wjechać na jednym kole? 😉

Patryk kręci nad Świdrem

Patryk również „wraca do korzeni” – dosłownie i w przenośni. Po zimie spędzonej głównie na trenażerze, Patryk wyjechał z domu prosto do lasu, spragniony szelestu kół w lesie 🙂 Wiosna przyszła nieśmiało – miejscami można znaleźć śnieg, a nietrudno także o błotnistą kąpiel. Gdyby nie braki w zapasie jedzenia, Patryk kręciłby do zachodu słońca 🙂

Paweł na tropie bocianów

Kalendarzowa wiosna – check, cieplejsze dni – check, a bociany? Nie ma wiosny bez tego sympatycznego ptasiego symbolu, wracającego do Polski z ciepłych krajów! Paweł postanowił poszukać bocianów, udało się wytropić jednego przy… lotnisku wojskowym… Podejrzana sprawa! 🙂 Oprócz poszukiwań, udało się także pośmigać w terenie. Trzeba przyznać, że nasza ekipa terenowa nie próżnuje! Forma na zawody sama się nie zrobi!

Marta i Kamil

Dwa dni, dwie rundy, dwa style. W sobotę, jazda po mokrych jeszcze lasach, aby w niedzielę, pogrzać się na szosowej trasie.

Szosowo solo i grupowo

Niektórzy lubią szukać wrażeń w terenie, ale suchy asfalt wywabił także ekipy szosowe lub samotnych jeźdźców. Był więc i szum gum w ten weekend, w pełnym słońcu – kolarze niczym panele słoneczne chłonęli promienie! 🙂

Udała się ustawka z naszego forum MGR. Dzisiaj podczas rundy pękło konkretne 80 km! Mamy na grupie kilku aktywnych forumowiczów, którzy często zapraszają na ustawki – warto obserwować posty i skusić się na dłuższą lub krótszą rundę. Propozycje chłopaków są przeróżne, zachęcamy także do tworzenia własnych ustawek. Nowi znajomi, nieznane trasy czekają!

Niektórzy poznali się przez MGR i szosują razem do dziś. Szosing w grupie to współpraca peletonu podczas jazdy, a także dobra okazja do aktywnego spędzenia czasu. Trening nóg oraz płuc, gdy chce się rozmawiać z kompanami 🙂 Da się trzaskać waty i przekazywać najświeższe plotki? Oczywiście! 🙂 Przy okazji robiąc ponad setkę! Ma się parę!

Tajemnicze single pod Warszawą

Arek wraz Czarkiem wybrali się do eskplorowania podwarszawskich ścieżek. Tym razem padło na okolice Choszczówki – naprawdę było co zwiedzać! 🙂

Michał w Mikanowskich lasach

Takiej okazji nie mógł wykorzystać Michał! Nowe opony czekały tylko na testy w terenie, a napotykani przechodnie mylili go z motocyklem 🙂

Niedzielny, spontaniczny wypad nad Wisłę

Dorota z Arkiem szosowali, aby podziwiać naszą najdłuższą rzekę! Pętla miała długość 130 km – było zdecydowanie warto!

Biegowe powitanie wiosny Arkadiusza

Weekend został urozmaicony też biegami przełajowymi „Powitanie Wiosny”, gdzie na linii startu pojawił się Arkadiusz.

 

Oby piękna pogoda utrzymała się jak najdłużej… Jeżeli pokręcicie coś w weekend – sami w grupie, na wyścigu czy turystycznie, zobaczycie coś ciekawego – dajcie nam znać i opublikujemy wasz rowerowy trip w naszym podsumowaniu 🙂 Do zobaczenia na trasie!