- Stawy w Rudzie, rzeka Mienia
- Stara Sosna
- Pomnik rodziny Nalazków
- Liczne sklepy
Trasa prowadzi spokojne i bliskie okolice Mińska Mazowieckiego zwłaszcza ładne o zachodzie słońca. Całą trasę można przejechać nawet w godzinę, ale jest na tyle ciekawa, że na pewno jeszcze nie raz się tutaj wróci.
Startujemy spod Mazovii – ze względu na dobrą lokalizację na skraju miasta zaraz przy lesie jest to bardzo dobre miejsce na start większości wycieczek.
Spod stadionu kierujemy się ul. Sosnkowskiego w stronę ul. Kołbielskiej, przejeżdżamy starym tunelem z półkulistym sklepieniem pod torami i jedziemy dalej prosto. Tunel sam w sobie jest dość ciekawy, bo w bliskiej okolicy nie ma drugiej podobnej konstrukcji. Dojeżdżamy do skrzyżowania ze światłami z ul. Kołbielską które przejeżdżamy na wprost. Najbardziej ruchliwy odcinek jest już za nami i wkraczamy na przyjemną trasę z ładnym asfaltem przez las którego cały czas się trzymamy. W napotkanych wsiach można podziwiać starą, drewnianą zabudowę.
Na wjeździe do Bykowizny na zakręcie po lewej stronie jest mały mostek nad rzeką Mienia, dobre miejsce na krótki postój. Jadąc dalej asfaltem od tego miejsca zaczyna się kilometrowy odcinek z jedną z najgorszych nawierzchni w okolicy – jak go pokonamy to będzie już tylko lepiej. Trzymając się cały czas asfaltu dojeżdżamy do skrzyżowania z kapliczką po lewej stronie, tam też znajduje się szutrowa droga i brama prowadząca do starego dworku nad stawami. Całość niestety jest dość zniszczona, ale warta odwiedzenia z uwagi na ładne położenie.
Jedziemy dalej prosto, zaraz po lewej stronie mijamy boisko i szkołę w Rudzie. Droga asfaltowa wreszcie doprowadza nas do tytułowych stawów w Rudzie które znajdują się zaraz przy drodze po prawej stronie. Są to stawy hodowlane które okresowo napełniane są wodą. Można przez to je podziwiać jak są niczym piaszczysta pustynia oraz jak zachód słońca odbija się od tafli wody jak zbiornik zostanie nią wypełniony. Latem można też często spotkać ludzi pływających oraz odpoczywających nad wodą – głównie za sprawą dobrej lokalizacją zaraz przy ulicy. Z tego względu jest to też odpowiednie miejsce na dłuższy postój, tylko latem oczywiście trochę dokuczają komary.
Po obowiązkowym postoju jedziemy dalej asfaltem w stronę Celinowa. Zaraz za stawami przejeżdżamy mostem przez rzekę Mienię która właśnie zaopatruje je w wodę. Tutaj rzeka nabiera szerokości i ładnie się prezentuje płynąc praktycznie kanałem.
Przez las jedzie się bardzo przyjemnie i spokojnie. Na pierwszym skrzyżowaniu w Celinowie skręcamy w lewo i jedziemy aż do kolejnego z kapliczką na środku gdzie również skręcamy w lewo. Stamtąd po prawej stronie widać starą remizę strażacką z małym stawem.
Dobrej jakości asfalt przez pola doprowadza nas do kolejnego skrzyżowania gdzie odbijamy w prawo. Kierujemy się teraz na Zamienie, a tam przejeżdżamy nad ul. Kołbielską wiaduktem z którego zjeżdżamy w kierunku na Maliszewa. Kierujemy się cały czas prosto, przekraczamy tory i na skrzyżowaniu w Iłówcu skręcamy w lewo i lasami docieramy do Cielechowizny gdzie kolejny raz przekraczamy rzekę Mienię.
Stąd do Mińska jest już niedaleko. Proponuję wariant przez Gliniak gdzie po lewej stronie można zobaczyć prawdziwy samolot SU-22 postawiony na prywatnym podwórku oraz znajdujący się kawałek dalej pomnik rodziny Nalazków. Następnie kierujemy się w lewo, w dół drogą koło zabytkowej sosny. Ostatecznie skręcając w ulicę Sosnkowskiego docieramy do punktu startu – stadionu Mazovii.