Celem dzisiejszej wycieczki było miasto o ciekawej nazwie „Tłuszcz”. Znajduje się w nim m.in. wieża ciśnień z XIX w., a na herbie widnieje bóbr – piękne okolice z rzekami na pewno sprzyjają występowaniu tego gryzonia 🙂 Udaliśmy się więc na północ od Mińska z piękną jesienną pogodą nad nami w 120 kilometrową podróż, aby eksplorować nieznane dotąd tereny.

Wystartowaliśmy punkt 8:30 w składzie Kuba, Krzysiek, Sławek i Patryk spod pomnika „Lotnika”. Rano temperatura nie rozpieszcza – termometr wskazuje raptem 6 st. Tutaj Kuba nas nieźle zaskoczył ponieważ pojawił się w krótkich spodenkach. Początek był ciężki, ale spoglądając na piękne bezchmurne niebo w godzinach południowych, wiedzieliśmy że będzie już zdecydowanie cieplej. Do tytułowego Tłuszcza jedziemy całkowicie nową trasą, znamy tylko jej pojedyncze fragmenty. Zdaliśmy się na widok z satelity w poszukiwaniu przejezdnej asfaltowej drogi. Będzie ciekawie 🙂 Na początek zaraz na zjeździe z krajowej 50’ki wyprzedzał nas na skrzyżowaniu TIR przez co samochód osobowy na przeciwnym pasie musiał uciekać na pobocze. Więc mieliśmy już mały zastrzyk wrażeń z samego rana. Ze Stanisławowa wyjeżdżamy bardzo ładnym asfaltem i jedziemy z wiatrem w plecy przez liczne małe wioski. Wiatr tym razem nie sprzyja, przybierając na sile nie zwiastuje przyjemnego powrotu. Po około 50 kilometrach docieramy do „Tłuszcza”. Miejscowość leży dosłownie na węźle kolejowym, podkreśla to wystawiona mała lokomotywa. Na samym wjeździe wita nas zabytkowa wieża ciśnień z XIX w.

04 tluszcz 2 04 tluszcz 3

Po chwili docieramy do samego centrum gdzie znajduje się pomnik oraz dworzec PKP, który bardzo przypomina ten w Mińsku Mazowieckim – musiał być wybudowany w zbliżonym okresie. Znajduje się tutaj wiele kolejowych detali – bardzo widoczny jest semafor który stoi po środku parkingu.

04 tluszcz 4 04 tluszcz 5

Na wylocie z Tłuszcza całej kolejowej historii miasta dopełnia pozostałość po starej (parowej?) lokomotywy.

04 tluszcz 6

Chwila przystanku pod sklepem i ruszamy dalej już w stronę Jadowa gdzie ponownie przekraczamy krajową 50’kę. Tutaj raz lepszym, raz gorszym asfaltem trasa prowadzi przez piękne pola pośród  typowo jesiennych drzew w różnych kolorach. Z takim pięknym słońcem i widokami jedzie się naprawdę rewelacyjnie. Aby nie było tak pięknie, zaczyna nam bardzo przeszkadzać wiatr, który tym razem wieje prosto w twarz.

04 tluszcz 7

Cały czas dajemy zmiany na przodzie i jakoś docieramy do drogi wojewódzkiej nr 637 która jest wyłożona idealnym asfaltem. Tym razem, na tym odcinku sprzyja nam wiatr, przez co błyskawicznie docieramy do Dobrego. Tutaj zatrzymujemy się na dłuższą chwilę i uzupełniamy zapasy straconej energii. Aż miło się grzać na takim słońcu! Stąd ruszamy już prosto do Mińska kontynując dalszą walkę z wiatrem. Całe szczęście Kuba zjadł chałwę to jechał jak szalony 😉
04 tluszcz 9

Runda klasycznie bardzo udana! W tak piękną pogodę źle byłoby siedzieć w domu. Warunki do jazdy praktycznie idealne (nie licząc wiatru), trasa okazała się bardzo ciekawa pomimo wcześniejszych obaw. Nic innego jak tylko do następnego!

Trasa była następująca (dosępne jako ślad GPX):
http://www.bikemap.net/en/route/2815448-tluszcz-propozycja-1…

PS. Po samej właściwej wycieczce spontanicznie ruszamy z Kubą, Krzyśkiem, Patrykiem i Niną która do nas dołączyła i pomogła przy kręceniu szosowych ujęć do MGR’owego filmu – nowej małej produkcji 🙂 Naprawdę wielkie dzięki wszystkim za pomoc i poświęcony czas!
A oto jeden kadr z dzisiejszej sesji filmowej:

04 tluszcz 10